Pojechaliśmy do Wolina, a właściwie do Jomsborga na żywe spotkanie z historią.
Kusząco brzmiało: „organizator zapewnia zakwaterowanie w chatach słowiańskich i wikińskich z epoki w warunkach jak to onegdaj bywało” i „serwowane posiłki będą miały charakter adekwatny do miejsca, w którym znajdować się będzie baza imprezy”.
Zostaliśmy ugoszczeni przez Centrum Słowian i Wikingów w Wolinie oraz Klub Przewodników PTTK "Na Wyspach" w Międzyzdrojach.
Po raz pierwszy miałem okazję spać w kurnej chacie. Nie spaliśmy bezpośrednio na skórach, lecz na karimatach i w śpiworach, ale wrażenie niesamowite. Było dosyć ciepło, więc nie rozpalałem ogniska, ale Łodzianie i Łowiczanie to uczynili i już wiedzą co to znaczy spać płacząc.
Wzięliśmy udział w warsztatach żywej archeologii. Filcowaliśmy wełnę, pisaliśmy gęsim piórem, robiliśmy świeczki z wosku, lepiliśmy z gliny, mogliśmy powładać mieczem i włócznią oraz postrzelać z łuku.
Wieczorną biesiadę zainaugurował koncert na dudach, lecz później bawiliśmy się doskonale do wczesnych godzin porannych przy akompaniamencie gitar.
Następnego dnia zwiedziliśmy woliński wiatrak z XIX wieku, Wzgórze Wisielców, Muzeum Regionalne oraz Dworek, gdzie obejrzeliśmy film o wczesnośredniowiecznym Wolinie – „Miasto zatopionych bogów”.
Dziękujemy Koleżeństwu z Międzyzdrojów i Wolina za doskonały prasłowiański weekend.
I. Krawiec
Sprawozdanie Mecenasa z KTP „Orły”
Sprawozdanie i fotogaleria na stronach Komisji Przewodnickiej ZG PTTK